Mroczny las

Versace

-Hmm, chodź. Mruknął do niej innym tonem. Cięgle się wachał to zaproponawać, nie był pewny co do niej. Ale cóz. cos kazało mu natychmiast zwołać wilki. Zarżał swym jakze potęznym głosem wzywając Jego podwładne wilki. Przybyła gromadka 10 wilków. Skoro ma byc zastępcą musi umieć co nieci i ruszać dyńką.
-Słyszałem iz chcesz być zastępcą, małe szkolenie. Zawsze każdemu mówię iż nie zna dnia ani godziny w której go/ją zaskoczę. Syknął do niej wyzywająco.
- Pamiętaj, mnie tu nie ma, sama musisz sobie z nimi poradzić, przyjmujesz szkolenie? Spytał ją, jakoż uważał, ze szkoda by było ja stracić w stadzie gdzyby sobie nie poradziła.
//Niespodzianka!!//

Uranos

Szkolenia odbywają się w stadach Smile

Versace

//wiem ale to niespodzianka.//

Uranos

Niech ci bedzie Rolling Eyes

Eclipse

- Oczywiście. Jeśli nie podołam nie jestem godna tej rangi. - powiedziała z przekonaniem i uniosła lekko łeb ku górze. Nie spuszczała z oczu ogiera jak i wilków.

Uranos

Przygalopował ogier do gęstego lasu, nikogo nie było.
Kłusował wzdłuż szcieszki, było tylko słychać tupot jego kopyt.
Szedła wciąż przed siebie...

Zafrina

Przygalopowała i zaczęła zmierzać w kierunku odgłosów kopyt. W końcu ujrzała siwego ogiera. Zrównała się z nim i zwolniła. Skinęła mu delikatnie głową.

Uranos

Ten zaś zatrzymał sie po ujrzeniu nowego konia.
Spogladał na nią z lekkim obużeniem i odparł:
- Nowa? jak cie zwą? Mnie Uranos- Odpowiedział krótko i wyraźnie.

Zafrina

*musze kończyc, sory*

Uranos

// W jakim sensie kończyć?! Bo troche nie rozmumiem? I Dlaczego?! //

Zafrina

*przepraszam, ale musiała odejść od kompa*
Tak, jestem nowa, a zwą mnie Zafrina. - Powiedziała również zatrzymując się i odwracając w stronę ogiera.

Uranos

// To nie powód by to pisać... Rolling Eyes

//

Spojrzał na niął groźnym wzrokiem, tak jak by chciał ją zaatakować
- Do jakiego stada należysz i co tu robisz?- Zapytał ponuro..

// Foty jutro : ( bo mi komp sie psuje, jakby to ładnie nazwać... //

Zafrina

Należę do stada Ciemnej Otchłani. - Powiedziała. Była dumna ze swojego stada i można to było w niej dostrzec jeśli tylko było się spostrzegawczym. - [/b]A co tu robię? Po prostu przybłąkałam się tu i tutaj zostałam.[/b]

Uranos

Dla niego ta odpowiedź i reakcja klaczy po niej była dość idiotyczna.
Nie zdawała sobie ze sytuacji sprawy.
Zaczął stępować dalej przed siebie, nie odwracając się i mamroczył coś pod nosem...

Zafrina

Patrzyła za nim, ale nie dołączyła. Skoro poszedł sobie mamrocząc coś pod nosem to niech idzie. Odwróciła się bokiem do odchodzącego Uranosa i skubnęła trochę trawy.