Snieżna polana.

Cally Quest

Jak nazwa wskazuje, snieg. Niedaleko jest stary zamarznięty strumyk. Bywa ze jest odmrozony. Jest odmrozony w dni nieparzyste, a zamrozony w parzyste.
_________

Wkłusowała z garcja i wdziękiem araba. Spojrzała po ślicznej zamarzniętej polanie.
Tupnęła kopytem aby rozpruszyc śnieg. Jej uwagę przykuł rozmrożony stawik. Podeszła do niego wolnym stępem, aby mu sie przyjrzeć. Zamoczyła w nim chcrapy, przy czym zaczęła saczyć wodę, zimna jak lód. Jej zgrabna sylwetka zbytnio nie wyłaniał sie, niepozorny mógł by jej nie dostrzec.

Belle

W okolicy rozległ się tętent kopyt uderzających o lód. Belle z dzikim rżeniem wbiegła tu po zamarzniętym strumieniu. W końcu poślizgnęła się upadła i wylądowała na polanie w śniegu. Nie zrażona tym jednak poczęła się dziko śmiać. No tak, coś jej chyba dziś odbiło...

Emotion

Wszedł powoli, patrząc pod nogi. Podniósł na chwilę wzrok i spostrzegł klacz. Uniósł brwi, przekrzywił łeb i przeanalizował sytuację. Ostatecznie postanowił podejść bliżej i przywitać się. Gdy był już dostatecznie blisko, ukłonił się krótko. -Witaj.- powiedział cicho.

Belle

Wstała ze śniegu i przybrała poważniejszą pozycję jednak uśmiech błąkał się po jej pysku. Ukłoniła się wesoło przez co grzywa znalazła się na jej oczach i powiedziała -Witaj

Emotion

Pokiwał wolno głową, nie spuszczając oka z klaczy. -Upadłaś. Nic ci nie jest?- wycisnął z siebie, jednak nie udało mu się osiągnąć miłego tonu głosu. Przygryzł lekko wargi i spokojnie czekał na odpowiedź.

Belle

Prychnęła. Po pewnej chwili prób i błędów wstała i powiedziała -Oczywiście że nic mi nie jest.Lekki uśmiech wciąż igrał na jej pysku.

Emotion

-To dobrze.- powiedział, nieco łagodniej. Rozejrzał się dookoła. Nagle n apysk spadł mu płatek śniegu. Strzepnął go z dezaprobatą i spojrzał na klacz świdrującym wzrokiem. -Długo tu jesteś?

Belle

Uśmiechnęła się widząc jak jej nowy znajomy pozbywa się śniegu ze swojej sierści.-Już jakiś czas. - stwierdziła gdyż trudno było powiedzieć że była tu długo - czas nie leciał aż tak szybko. Nie była jednak nowo przybyłą. Po chwili namysłu powiedziała -Tak w ogóle jestem Belle.

Emotion

-Emotion.- powiedział spokojnie. Śnieg rozpadał się na dobre. Skulił uszy i warknął coś niezrozumiale pod nosem. Tupnął nogą i machnął ogonem.

Belle

- Ciekawe imię. - powiedziała rozbawiona zachowaniem Emotiona - Widzę że nie specjalnie cieszy cię przyjście zimy.

Emotion

-Niespecjalnie...- potwierdził. -Jest zimno, śnieg jest mokry i irytujący, a ja ciepłolubny. Co tu lubić?-zakpił. Rzeczywiście, niecierpliwie czekał na lato.

Belle

Cmoknęła jakby trochę z dezaprobatą po czym spojrzała na niego z uśmiechem [b] - W twoim przypadku to źle że nie zapadamy w sen zimowy. Ja tam lubię wszystkie pory roku o ile nie jest za gorąco, za deszczowo lub za zimno.

Emotion

Parsknął z uśmiechem.-Sen zimowy to by było coś.- przyznał.-Ja preferuję późną wiosnę, lato i wczesną jesień.- stwierdził i schylił łeb do śniegu. Z racji tego, że strumyk zamarzł, zjadł trochę puchu, by zaspokoić pragnienie.

Belle

Uśmiechała się wciąż rozglądają się po ośnieżonej polanie - Nie przeczę lubię sobie pospać ale aż tyle? Nie ma mowy! Z resztą miałabym wrażenie że coś przegapię.

Emotion

Uśmiechnął się.-I tu się różnimy, ja wolałbym przespać tę całą farsę zwaną życiem.- jego pysk wykrzywił grymas rozbawienia i zażenowania. Otrzepał się, gdyż śnieg zaczynał go nieprzyjemnie łaskotać po szyi.